CORINNE MICHAELS - WRÓĆ DO MNIE
„Wróć do mnie” to opowieść o dwójce młodych ludzi, których
spotkanie przed ośmioma laty miało być jednorazową przygodą, a okazało się
początkiem ich historii, z tym, że o tym, że ta historia ma swoją kontynuację
dowiedzieli się przez zupełny przypadek i to w bardzo niesprzyjających okolicznościach.
Pytanie czy coś co miało być przelotnym romansem bez zobowiązań może stać się
czymś więcej, kiedy na drodze do wspólnego szczęścia stoi mąż i dziecko?
Autorka pokazała, że czasami to co jest naszym przekleństwem,
może się okazać zaczątkiem czegoś lepszego, początkiem nowej drogi. Takim
miejscem zwrotnym okazuje się być farma Arrowoodów, miejsce znienawidzone przez
czterech braci a stające się azylem dla Hadley i Ellie. Mam jednak wrażenie, że
kolejne części sagi będą nadal odczarowywać to miejsce ze złych wspomnień.
Ta książka to również historia przemocy domowej i to w różnych
odsłonach. To przemoc ojca względem synów, gdzie alkohol stał się przyczyną nieszczęścia,
to również historia przemocy męża wobec żony i dziecka, tu alkohol również
odgrywa znaczącą rolę, ale pomoc zakorzeniona jest w kompleksach, niskiej
samoocenie, poniżeniu. Autorka pokazuje konsekwencje dorastania w domu pełnym
bólu i cierpienia, ale pokazuje też, że warto walczyć o wyrwanie się z
patologicznych relacji.
To całkiem spójna historia o budzącym się uczuciu między dwójka
ludzi doświadczoną przemocą, oboje z
bagażem niemiłych doświadczeń, z poważnymi obawami o sens budowania nowej
relacji, z obawami przed uczuciem i z obawami przed zagrożeniami jakie niesie
taki związek, ale mimo wszystko jednak zdeterminowani do zawalczenia o siebie
nawzajem.
Ta pierwsza część daje nadzieję na kolejne, równie dobre, a
może nawet lepsze, które będą opowiadały o pozostałej trójce braci i ich
trudnych relacjach damsko męskich, chłopaków wychowanych w domu z problemami.
Dziękuję Wydawnictwu Muza za egzemplarz recenzencki
Komentarze
Prześlij komentarz